Strony

wtorek, 17 stycznia 2012

Kolejna Wuśka w Rodzinie :)

W Sobotę przewoziłem kumplowi piękną sztukę W-650, motocykl po pzebiegu ok 50tyś km a pali bez ssania :D Co utwierdza mnie w przekonaniu że to naparawdę kawał dobrej japońskiej mechaniki wzorowanej na brytyjskiej myśli technicznej, co daje taki efekt. Gdy już się ustatkuje "hehehe" zaczne polowanie na takową sztukę. Tymbardziej że ma ogromny potencjał na Scramblera jak i na Koze. Serdeczne pozdro Chłopy! Powodzenia w postanowieniach! Sezon zapowiada się EKSCYTUJĄCO!!!! aha i jeszcze jedno, brat Jegomościa który nabył motocykl rózniez jeżdzi na W :)
KOZIOŁ!!!!!KOZIOŁ!!!!!KOZIOŁ!!!! Jeden z moich faworytów jeśli chodzi o proporcje i styl :)
P.S. Występuje również wersja o pojemności 400ccm, niestety tylko w Japonii...tez się nadaje:) 650 mało pali, a 400....!! przy cenie paliwa liczy się kazdy grosz.

4 komentarze:

  1. Jaram sie tym walkiem krolewskim. Nie jestem specem ale wydaje mi sie, ze to mistrzowska sprawa (tak na chlopski rozum). MOto rzeczywiscie swietne i nim wpakowalem sie w Honde powaznie dumalem nad sprzedaniem dotychczasowego moto i kupieniu wzglednie nowego W650.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wałek to TO czego producenci motocykli nie chcą stosować. Z wiadomych względów... duże koszty produkcji i zbyt duża niezawodność jak na terazniejsze standardy :)
    Jako mechanik nie miałem dużo doczynienia z tym silnikiem, ale nie słyszałem o jakiejkolwiek "lipie" która przydażyłaby się komukolwiek kto ma takie moto.

    OdpowiedzUsuń
  3. jak kiedyś będzie mnie stać to kupię w650 :D

    OdpowiedzUsuń
  4. No wlasnie. Za dobrze dziala, zeby go instalowac :(

    OdpowiedzUsuń