Nareszcie jest, po wielu wzlotach i upadkach udało się!!
Musze przyznać że paczuszka ta sprawiła mi mnóstwo emocji i mechaniczną radochę jakiej dawno nie miałem!
Czułem się jak za dawnych lat, gdy po 40 minutach pchania, kopania, regulowania zapłonu i gażnika, silnik starego Ogara odzywał się na chwilę.....
Część ta zasili układ pokarmowy Hondy 250 CS
Zyczę powodzenia i pozdrawiam poprzedniego Właściciela, no i dzięki za expresową wysyłkę!!
CR. Zapowiada sie niezly diabel. Ja od wczoraj siedze i choruje na Wu z 80cioma kucami.
OdpowiedzUsuń