Niestety cylinder nie wydał na żaden fabryczny nad wymiar. Udało się dostać tłok Wossnera większy o 2 mm od nominału.
Silnik jest teraz na "eksperymentalnym" dotarciu. Co ciekawe motocykl przed zatarciem był naprawdę żwawy, co sprawiło że Yamaha XT 350 ląduje w mojej głowie jako dobry dawca małego i mocnego napędu do samoróbek :))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz